Networking z wizytówką

 


Stare porzekadło powiada, że najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie. Co natomiast, gdy wiedzie się nam całkiem, całkiem, a nawet dobrze? Wtedy interesujących i przydatnych w życiu znajomych możemy poznać na coraz popularniejszych spotkaniach networkingowych. Aby znaleźć tam znajomych na lata, warto do takiego sposobu na nawiązanie znajomości podejść z otwartą głową i odpowiednio się przygotować.

Krzywe zwierciadło kontaktów

Dlaczego interakcje na spotkaniach networkingowych miałby być trudniejsze, niż te które odbywamy na co dzień? Może to wynikać z ich wywróconego do góry nogami podejścia do tradycyjnych kontaktów socjalnych. Co to znaczy? Zwykle najpierw spotykamy innych ludzi w konkretnych miejscach, zapoznajemy się z nimi nawiązując więzi, w końcu trafiają do naszej listy znajomości w różnych portalach społecznościowych. Z ideą networkingu jest odwrotnie. Znajomość zaczyna się zwykle gdzieś w zakamarkach Internetu, by w ostateczności doprowadzić do spotkania na żywo. Stąd też mogą brać się trudności przy pierwszych  zlotach tego rodzaju.

z google +?
odwrotność w kontaktach

Możemy je łatwo przezwyciężyć, wystarczy trzymać się kilku prostych zasad wyznaczonych przez networkingowych wyjadaczy, którzy lubią dzielić się swoją wiedzą na łamach specjalistycznej literatury. Podkreślają, że kluczową rolę w spotkaniach pełni nasze własne nastawienie. Przed spotkaniem najlepiej nastawić się na chęć przygody i poczuć ekscytację tym, że poznamy nowych, interesujących ludzi, którzy dodatkowo dzielą z nami jakieś wspólne zainteresowania. Prawda, że brzmi to lepiej niż myśl o tym, że będziemy musieli niechętnie spędzić czas z masą obcych?

Łamacz pierwszych lodów

Takie podejście pozwala nam pokonać tremę przed pojawieniem się na sali pełnych nieznanych ludzi. Nie musimy się martwić, to nie przedstawienie teatralne, wchodząc nie skupimy na sobie uwagi wszystkich zebranych w pomieszczeniu. Na to przyjdzie dopiero pora, gdy rozpoczniemy pierwsze rozmowy. Tu zasady są proste, najpierw nawiązujemy kontakt wzrokowy, przydatny też jest uśmiech. Wtedy zbliżamy się na „odległość konwersacyjną” dystans na tyle mały by móc nawiązać bliższy kontakt, szanujący jednak przestrzeń osobistą partnera w rozmowie.

Ten pan zbyt wziął do serca powyższe porady.

Pamiętajmy o tym, że gdy rozpoczniemy rozmowę, powinniśmy włożyć wysiłek w dalsze jej podtrzymanie. Niedopuszczalne jest by w trakcie konwersacji rozglądać się na boki, zwykle jest to sygnał na zakończenie przelotnego spotkania. Poza tym, co sami mówimy, równe ważne jest wyrażenie zainteresowania tym, co przekazuje nasz interlokutor-  przytakiwanie i zadawanie pytań odwołujących się do treści wypowiedzi.

Kolejnym krokiem w budowaniu swojej reputacji i dobrego wizerunku w czasie spotkań networkingowych, jest odpowiednie zdefiniowanie siebie, tego co robimy na co dzień, jak zarabiamy na życie. Powinno się pomyśleć nad chwytliwymi słowami, które pomogą w prosty, ale błyskotliwy sposób opisać nasz zawód. Coś na kształt hasła reklamowego dla samego siebie. Na pewno zwiększa prawdopodobieństwo, że zostaniemy zapamiętani. W Poradniku skutecznego networkingu Romana Wendta znajdziemy kilka takich krótkich opisów. Na przykład agent nieruchomości może się przedstawić jako ten, który pomaga swoim klientom znaleźć dom ich marzeń.

Aby sprawdzić, czy nasze hasło jest odpowiednie, możemy je przetestować. Wystarczy sprawdzić, czy pozostawia po sobie dobre wrażenie, pokazuje nas jako osoby zadowolone ze swojej pracy i jeszcze dodatkowo zachęca do zadawania dalszych pytań, tym samym pomagając w podtrzymaniu rozmowy.

Wizytówki na salonach

Gdy hasło jest wyjątkowo dobre a przy tym zwięzłe, możemy się nawet pokusić, by umieścić je na swojej wizytówce. Powinniśmy pamiętać, by mieć zawsze przy sobie ich odpowiednią ilość. Dobrze też wiedzieć, kiedy ją wręczyć, gdyż jest ona swoistym zaproszeniem do dalszego kontaktu. Najlepiej, kiedy wręczenie wizytówki wynika z treści rozmowy. Kartonik możemy sprezentować, gdy rozmówca wykaże zainteresowanie tematyką naszej wypowiedzi. Dajemy mu wtedy możliwość ponownego kontaktu, gdyby chciał dowiedzieć się więcej o szczegółach. Wizytówka to dobry pomysł, gdy oferujemy pomoc w problemie, o którym napomknął partner rozmowy albo też, gdy po prostu miło się rozmawiało i chcemy wyrazić chęć do kolejnego kontaktu.

Co do wyglądu wizytówki na spotkaniach networkigowych obowiązuje kilka zasad. Przede wszystkim powinny być schludne i przejrzyste. Widoczne są też dwa trendy- w pierwszym na profesjonalnych spotkaniach, takim jak targi czy konferencje, przyjęło się masowo rozdawać te kartoniki. Bierze się wtedy pod uwagę spójną identyfikację graficzną firmy oraz stanowisko wręczającego. Natomiast w trakcie mniej oficjalnych zgromadzeń dobrze posiadać własną, indywidualną wizytówkę, która pomoże wyróżnić nas z tłumu. Bez względu na rodzaj wizytówki, opłaca się zaopatrywać się w nie u zawodowców, którzy pomogą zarówno je zaprojektować, jak i wydrukować w wysokiej jakości. Taką ofertę posiada serwis nasz internetowy Wizytówki4you. Zachęcam.

Rozdaję wizytówki.  Co dalej?

Jeżeli wciąż się zastanawiasz, jak odpowiednio zaprezentować się na zebraniach networkingowych, proponuję by wyciągnąć rękę w stronę fachowej literatury. Na polskim rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej pozycji, które przybliżają czytelnikom ten wciąż trochę jeszcze egzotyczny zwyczaj. Warto po nie sięgnąć i wybrać się na takie spotkanie. Kto wie, może znajdziemy tam przyszłych przyjaciół, którzy nie tylko pomogą w biedzie, ale też przyczynią się do pomnożenia naszych dóbr?